Refleksje przy kawie #2 : drzazga w twoim oku.

Dużo piszą i mówią o tym, że przecież jesteśmy tacy sami. W odpowiednich momentach jest to sprytnie wykorzystywane. Jednak pod płaszczykiem równości pełza potrzeba bycia indywidualistą. Ciche marzenie aby być kimś. Mimo to, świat obłożony jest w ramki. Biada tym, co wystają spoza nich…

Jakiś czas temu trafiłam na bloga pewnej rudowłosej dziewczyny, która pisała odnośnie wydawania przez innych opinii w kierunku drugiej osoby, zaczynających się od: „nie obraź się, ale…”. Post znajdziecie TUTAJ.

Równie ciekawe co sam post okazały się komentarze. I tak od dwóch dni myślę sobie odnośnie danej kwestii. Próbuję sobie przypomnieć, kiedy ktoś zwrócił się do mnie w ten sposób lub kiedy ja powiedziałam tak do innej osoby. Nie pamiętam.

 

INTERPRETACJA ZAWSZE NALEŻY DO CZYTAJĄCEGO

Jeśli chodzi o informacje zwrotną od otoczenia, owszem, otrzymuję ją. I nie zawsze jest miła. Czy dotyczy mojego zachowania, mojego zdania, mojej decyzji czy moich poczynań, zawsze zanim podejmę kontratak ( naturalna reakcja przecież, nie? ) łapię głęboki oddech i kalkuluję: dlaczego ta osoba tak uważa? Czy faktycznie mogła to tak odebrać? Czy z jej punktu widzenia ma prawo twierdzić jak twierdzi?

Jeśli dochodzę do wniosku, że faktycznie odbiorca mógł widzieć całą sytuację i mnie w takim świetle, jak mi to nakreślił, to o ile uważam za sensowne i ma to dla mnie znaczenie – wyjaśniam tej osobie moje motywy i podstawy owego działania. Dlaczego podjęłam taką a nie inną decyzję. Niejednokrotnie wchodząc w czyjeś buty, dostrzegałam moje życiowe sytuacje z innego puntu i przyznawałam się do błędu, gapiostwa bądź zwyczajnej głupoty. Bo dlaczego by nie? Mam do tego prawo. To czyni mnie bardziej ludzką i wyrozumiałą dla innych…

Człowieka poznasz po tym, w jaki sposób zwraca Ci uwagę i przede wszystkim na co tą uwagę kieruje.

OCENIANIE OGRANICZA… PRZEDE WSZYSTKIM CIEBIE.

Kiedyś powtarzałam, że nie jest dobre ocenianie czyjegoś charakteru bądź gustów ale zachowanie i uczynki już są w komentowaniu dozwolone. Dziś zdecydowanie się z tym, nie zgadzam.

Dlaczego?

Po pierwsze nigdy nie znasz rzetelnie powodów, które pokierowały drugą osobą. Nigdy nie znasz motywów, jakie przyczyniły się do danego działania. Po drugie nieznane Ci są intencje, jakie ostatecznie mogą się kryć za zachowaniem tej osoby. Niewiedza w tym wypadku odbiera Ci jakiekolwiek prawo do komentowania. Robiąc to, ubierasz kogoś w wyimaginowaną historię i własne domysły, które mijają się z prawdą i niejednokrotnie bywają niesprawiedliwe. Najbardziej tracisz na tym Ty sam. Odbierasz sobie szansę na poznanie może ciekawej persony. I co gorsze – karmisz się negatywnymi i przykrymi myślami, a one szkodzą głównie Tobie samemu.

BYĆ CZŁOWIEKIEM WOLNYM- POTRAFISZ?

Czyli mieć wolność wyboru i cenić własną wolność słowa. Masz prawo wypowiadać się odnośnie tego co czujesz, jakie emocje w Tobie wezbrały po przeczytaniu czegoś, bądź jaka jest Twoja opinia. No właśnie odnośnie tej własnej opinii… Zastanawiałeś się kiedyś, czy myśli, które fruwają Ci po głowie to Twoje własne dzieci, czy podrzucone kukułcze pisklaki, które pielęgnujesz jak własne i z takim przeświadczeniem żyjesz już ileś czasu?

Nie podoba mi się, że ludzie tak dużo energii marnują na wskazanie przysłowiowej drzazgi w czyimś oku, kiedy sami pod ślepiami mają belki. Nie ma czegoś takiego jak twórcza krytyka. Jest jedynie informacja zwrotna. I powinna mieć miejsce, kiedy odnosisz się do własnych dzieci albo ktoś Cię o komentarz poprosi. W przeciwnym wypadku Twoja naszpikowana negatywnie wolność słowa jest niczym innym jak ingerowaniem w cudze upodobania, wizje. W czyjś świat.

Jeśli koleżanka zakłada sukienkę w której, według Ciebie, wygląda jak pół dupy zza krzaka – nie mów jej tego. Jeśli poprosi Cię o opinię – bądź szczera i odpowiednimi słowami powiedz prawdę. Bycie szczerym nie oznacza bycia chamskim. Wystarczy, że odpowiesz, iż masz wrażenie, że kolor nie pasuje do jej cery a ramiączka, gdyby były cieńsze, odsłoniłyby jej piękny dekolt.

Odpowiadasz za własne myśli i jeśli nie niosą nic oprócz jadu i złośliwości, którą chcesz wylać na kogoś w celu doznania psychicznej ulgi – popracuj nad sobą. Tacy ludzie nie mają przyjaciół, nikt nie chce z nimi rozmawiać, a tym bardziej spędzać czasu.

NISKA SAMOOCENA

Bardzo często jest motorem, który napędza tak zwane hejterstwo. To co osoba wyraża swoim komentarzem mówi więcej o tej osobie, niż o komentowanym. To samo dotyczy plotkowania i wypowiadania się o innych. Dlatego zwracaj szczególną uwagę na to, co mówią do Ciebie Twoi znajomi, przyjaciele, współpracownicy itd. o nieobecnych.

Przede wszystkim najlepsze co możesz zrobić to złapać dystans i nie przejmować się kimkolwiek. Bo prawda jest taka, że jeśli dopuścisz do siebie czyjąś złośliwość, to sam skazujesz się na smutek. Ćwicz własną samoocenę, asertywność. Wraz z takim treningiem wzrasta poczucie własnej wartości. Nikt nie może Ci dyktować jak ma wyglądać Twoje życie. Mogą owszem radzić, grozić, snuć bajki i podsuwać Ci gotowe menu egzystencjalne ale ostateczna decyzja jest zawsze na końcu Twojego języka.

PRZEPIS NA KOMFORTOWE ŻYCIE

Traktuj innych z szacunkiem i nie baw się w jury oceniając czyjeś życiowe postępki i wybory, niczym casting do „Mam talent”. A wraz z tym przestaniesz oceniać i opiniować innych. Wiesz jakie są tego skutki? Bardzo przyjemne – ulatnia się z Ciebie pewnego rodzaju napięcie. Nie musisz nikomu wytykać błędów nieproszony. W towarzystwie nie marnujesz czasu i energii na obrabianie czyjegoś tyłka. Skupiasz się bardziej na sobie i na własnych pragnieniach. Zaczynasz więcej przebywać z ludźmi, którzy zamiast o przywarach innych rozmawiają o pasjach, nauce i podróżach. Odrzucasz coś, co jest na pewnym poziomie zbędne i odkrywasz dodatkowe kolory na świecie. Żyje się jakoś przyjemniej.

Odcięcie się od oceniania i etykietowania innych ( oczywiście trudno to wykonać na 100%, bo zawsze jakieś stereotypy mamy z tyłu głowy) dodatkowo oduczy Cię narzekania. Bo jak sam zwrócisz uwagę, jedno z drugim ściśle się wiąże.

Podsumowując: Odważ się i bądź sobą i pozwól na to także innym. Interesuj się ludźmi i zaakceptuj to, że będą także interesować się Tobą. Nie oceniaj i nie mądrzyj się. Pytany o informację zwrotną bądź zawsze szczery i taktowny. Szanuj innych i ich świat, jeśli sam chcesz być szanowany. Bo prawdą jest, że jaki plon zasiejesz, taki będziesz zbierał.

 

„Zaskakujące jest jak wiele ludzi idzie przez życie nie uświadamiając sobie, że ich uczucia względem innych ludzi są w dużej mierze determinowane przez uczucia wobec samego siebie, a jeśli nie czujesz się komfortowo ze sobą, nie możesz czuć się komfortowo z innymi.”

Sidney J. Harris

 

 

 

*obrazek: coffeeaftercardio.tumblr.com

 

5 comments

  1. Tak bardzo prawdziwe i jednocześnie wydaje się zbyt trudne by na poważnie wziąć sobie do serca. Przynajmniej ja osobiście mam z tym duży problem, bo bardzo szybko oceniam i szufladkuję ludzi, choć staram się z tym walczyć i coraz częściej strofuję sama siebie, powtarzając, że nie mogę mieć pewności co do danej osoby, jej charakteru i motywacji. Niestety czasami naprawdę nie mogę się uwolnić od stereotypów i pochopnego oceniania, podnoszenia własnej samooceny kosztem innych. Zdecydowanie muszę popracować nad otwartością i dawaniem innym szansy na dokładniejsze poznanie, zanim wyrobię sobie opinię. Dziękuję za ten wpis, dał mi do myślenia i po raz kolejny zmusił do autorefleksji 😉

    Polubione przez 1 osoba

  2. Trening czyni mistrza. Wierzę, że skoro chcesz to na pewno Ci się powiedzie 🙂

    Ja ćwiczyłam w ten sposób, że poznając nowego człowieka, oprócz niego obserwowałam siebie. Schematy działają i będą działać, bo to „pomaga” mózgowi streścić rzeczywistość i oszczędzić energię na coś innego. Także nie miej sobie za złe w żadnym wypadku, że pod wpływem czyjegoś zachowania czy wyglądu dokonujesz automatycznie oceny.

    Każdego to dotyczy:) Ja w takim momencie, kiedy oceniłam kogoś z góry, nie poznawszy go jeszcze, mówiłam sama do siebie : A co jeśli się mylę? Ciekawa jestem co tak naprawdę kryje w sobie ten człowiek, czy zainteresuje mnie jego osoba, czy zaciekawi jego charakter? Oceniłam go, że jest XYZ, bo tak mi się skojarzyło po jego wyglądzie/zachowaniu. Może tak jest, może i nie…

    A potem kwestia tylko tego czy chcesz się przekonać i go/ją bliżej poznać 🙂

    Najlepiej po prostu myśleć o sobie. Jakkolwiek egoistycznie to brzmi. Co i jak JA SAM chciałbym usłyszeć w takiej a takiej sytuacji, albo czy chciałbym aby oceniono mnie po tym, że dziś akurat mam gorszy dzień albo wyglądam jak kupa… nieszczęść.

    Choć bilet skasowany na początku, jedziesz na nim dalej i od Ciebie zależy jak spędzisz tą podróż 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  3. W życiu najbardziej sprawdza się zasada, że poziom swojego szacunku do osoby dostosowujesz do szacunku, który otrzymujesz. Nie ma sensu marnować go na kogoś, kto idzie do mnie i bluzga. Skoro ja mogę znaleźć się w cudzych butach to czemu ta osoba tego nie zrobiła? Odpowiedź jest prosta: bo mnie nie szanuje. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz